TARCIA I SPIĘCIA NA CZAS NAPIĘCIA. 7 WSPIERAJĄCYCH PUNKTÓW
– Ja się teraz bujam! – Nie! Ja! – AAAAAA! – Pomidorowa? Chcę ogórkową! – Mamo, on jest głupi! I ja nie chcę żebyśmy mieli razem pokój! Już nigdy go tam nie wpuszczę! Nie zliczę, ile…
NA TO UMAWIAM SIĘ ZE SOBĄ
FOCIE CYKNĘŁAM NA SPACERZE Z CÓRKĄ I JEJ SUNIĄ. PO NIM ZROBIŁAM TĘ LISTĘ. Z OKAZJI CZTERDZIESTKI. Obdarzam siebie bezwarunkową miłością. Stawiam kropkę po jestem. Kocham siebie po prostu, bo jestem, nie pod warunkiem, że coś zrobię, czy coś osiągnę.…
4:15
4:15 nad ranem. L przewracając się z boku na bok, woła tatę. Akurat nie śpię, bo w mojej głowie przewracają się myśli, a ja wraz z nimi. – Co tam kochanie? – pytam – Bo ja czułem się niepewnie, jak dziś…
PŁACHTĘ NA BYKA ZMIENIŁA NA MIĘKKI KOC
Wychodzimy ze szkoły. Na końcu ulicy jest Mac. – Mamo, jeszcze chcę na frytki i lody. – Jesteś głodny? W domu czeka obiad. – Nie, ja chcę frytki i lody, tu przy szkole, teraz. – Słyszę…
PRZYJACIELE I STRACH
– G. chodź pójdziemy na lody tam koło metra. – Poczekaj pomyślę o tym. – Myślisz już 16 minut. – No tak, bo się boję. Boję się i nie wiem czego. – Jak szedłem…
ROZMÓWKI RODZINNE, ZASOBY I KONSEKWENCJE
– mamo, a Ty wracasz teraz do domu? – tak do domu i siadam do pracy. – a możesz zanim zaczniesz pracować przywieźć mi ipada. – poczekaj pomyślę. – przewracam w głowie kartki kalendarza, patrzę, co tam jest na liście.…
SPOTKAĆ SIEBIE I SWOJE POTRZEBY
– mamo, ja chcę dokończyć oglądanie! Ty podeszłaś i zamknęłaś mi komputer. – tak, bo jest po 20:00 a umówiliśmy się, że w tygodniu ekrany są do 20:00. – mówię to i jedocześnie przychodzi zażenowanie własnym wyborem. – Tak, jest po 20:00…
BRACIA W SZKOLE
– mamo, przyjdziesz? Bo Leon chce wejść na naszą platformę, ale nie umie zejść. – tak, przyjdę. Dajcie mi 5 minut na skończenie rozmowy. Idę pod drzewo, na którym powstaje platforma. – Jestem. O widzę, że już schodzisz. –…
TAK MI DOBRZE, GDY CI SMUTNO
Upalna sobota. Biegniemy berkiem z L na lody. Hamujemy dopiero przy zamrażarkach z lodami. Mijają sekundy, mija też radosny nastrój, z jakim weszliśmy do sklepu. – Nie ma ani minionkowych, ani bananów! – Rzeczywiście. A to właśnie…
I JAK TO SIĘ SKOŃCZYŁO?
Szy siedzi na kanapie. W rękach trzyma iPada. Słyszę moje serce, które zaczyna walić mocniej, niż zwykle. Skóra na twarzy napina się. Wstrzymuję oddech. Po głowie szaleje gadzina podpowiadając: – co on nie ogarnia, że teraz trzeba…