– chciałabym sprawdzić czy słyszałeś co mówił Szymon?
– co?
– że chciałby, żeby rzeczy, które zbuduje były bezpieczne, żeby były całe, nawet jak się zdenerwujesz. Możesz powtórzyć jak to rozumiesz?
– że Szymek jest śmierdzący. (Wchodzi pod kołdrę)
– czy to jest tak, że nie chcesz teraz o tym gadać?
(Cisza.)
– powiesz mi jak będziesz chciał o tym pogadać?
(Cisza.)
– ok, zapytam Cię jeszcze później.
Minęło trochę czasu, wróciliśmy do tematu przy stole.
– czy możemy teraz pogadać o tej sytuacji z klockami?
– tak.
– uslyszałam, że Szy chciałby, żeby jego budowle były bezpieczne i całe także wtedy, kiedy się złościsz. Czy możesz powtórzyć jak to rozumiesz?
– że on chce, żeby wszystkie klocki były jego?
– tak, bo tata najpierw powiedział, że ten zestaw będzie mój, a potem, że wszystkich. Tata mnie okłamał!
(nieoczekiwany zwrot akcji)
– uważasz, że tata Cię okłamał?
– tak, bo ja Tobie pokazałem ten link i wysłaliśmy go tacie, on je kupił a teraz mówi, że są wspólne.
– chciałbyś mieć rzeczy, które są tylko Twoje?
– tak.
– i chciałbyś o nich decydować, o tym, czy ktoś je rusza czy nie.
– tak, chce żeby się mnie pytali.
– możesz powtórzyć jak to zrozumiałeś?
– że on może mieć wszystkie zabawki, a ja nie.
– Ty też chcesz mieć tylko swoje zabawki?
– tak.
– słyszę, że zależy Wam na tym samym.
Nie pamiętam już jak ten dialog wyglądał dalej. Pewnie mój mózg wszedł w strefę czerwoną. Pamiętam, że było sporo łez i że dużo głębokich oddechów musiałam wziąć. To, czym chcę się podzielić, jest o tym, jak ważne jest sprawdzanie czy ktoś jest gotowy na rozmowę. I nie chodzi o sprawdzenie czy ma przysłowiowe 5 minut, ale czy te 5 minut chce przeznaczyć na ten dany temat.
Jeśli nie sprawdzę, może się okazać, że zabieram komuś przestrzeń bez pytania o zgodę na to i często w odpowiedzi dostaję obronę tej przestrzeni przez atak.
Chciałabym sprawdzić z Wami, jak rozumiecie to, co napisałam. Dzięki.
SPRAWDZAM. C.D. NAUCZKI


