– mamo, ja chcę dokończyć oglądanie! Ty podeszłaś i zamknęłaś mi komputer.
– tak, bo jest po 20:00 a umówiliśmy się, że w tygodniu ekrany są do 20:00. – mówię to i jedocześnie przychodzi zażenowanie własnym wyborem.
– Tak, jest po 20:00 i ja chcę dokończyć. – stanowczo mówi Szy.
– A ile tam jeszcze minut zostało? – pyta A
– Nie wiem. Oglądałem czwarte zwierzątko.
Trochę ich słucham, a trochę patrzę na to, co we mnie. Jestem zażenowana ale i rozdrażniona i poirytowana. Dlaczego? Bo chcę kontaktu i porządku, przewidywalności. Chcę spróbować zobaczyć, co ważne jest teraz u niego? Chyba potrzeba sprawczości, autonomii, wybierania własnych planów.
– Ile jeszcze chciałbyś oglądać? Chciałabym wiedzieć.
– Jeszcze 4 zwierzęta.
– A w minutach?
– Nie wiem. Roxu jedno pokazuje około 2 minut.
– Czyli mniej niż 15 minut?
– Tak.
– OK.
I to ok nie jest o tym, że ja mu pozwalam. Jest o tym, że wiem, czego się spodziewać i że to daje mi spokój w oczekiwaniu na kontakt, na spotkanie z nim i moja potrzebą.
SPOTKAĆ SIEBIE I SWOJE POTRZEBY